Sesja kwalifikacyjna stanowiła jedynie wstęp do chaosu, jaki zapanował na torze podczas GP Sao Paulo. Na mokrym torze Interlagos zwycięzca mógł być tylko jeden, chociaż przed wyścigiem mało kto by na to postawił. Max Verstappen mimo przeciwności losu i startu z 17. pola wygrał, wjeżdżając na metę przed kierowcami Alpine.
Po chaosie w przełożonej na niedzielny poranek sesji kwalifikacyjnej na Interlagos wyścig zapowiadał się równie emocjonująco i nieprzewidywalnie. Pogoda tylko nieco odpuściła. Niebo w okolicy toru przejaśniło się, przestało padać, ale tor cały czas pozostawał mokry, a prognozy pogody sugerowały kolejne opady.
Kierowcy zgodnie postanowili rozpocząć zmagania w GP Sao Paulo na oponach przejściowych, ale nie wszystkim dane było ustawienie się na polach startowych. W wyścigu w ogóle nie wziął udziału Alex Albon, który potężnie rozbił swojego Williamsa w Q3.
Carlos Sainz dla odmiany ruszać musiał z alei serwisowej po tym jak jego ekipa bez nadzoru ze strony FIA wymieniła w jego bolidzie podzespoły silnikowe oraz skrzynię biegów. Hiszpan rano również był sprawcą czerwonej flagi, gdy w drugim zakręcie wypadł z toru.
Mimo iż podczas startu nie padło, warunki na torze cały czas były bardzo zdradliwe o czym kierowcy przekonywali się już na okrążeniach wyjazdowych na pola startowe. Niezależnie czy w użyciu były opony przejściowe, czy pełnej deszczówki, zwodnicy musieli mocno kontrować swoje auta, aby utrzymać kierunek jazdy, a część z nich po prostu wyjeżdżała szeroko na pobocza.
Pierwszą ofiarą śliskiego toru jeszcze przed startem padł Lance Stroll, który na hamowaniu do czwórki w dość dziwny sposób stracił panowanie nad bolidem, uderzył w styropianowy znacznik odległości i delikatnie otarł się o bandę.
Zamiast powrócić na tor po asfaltowym poboczu, kierowca Astona Martina postanowił przejechać przez pułapkę żwirową, w której na dobre utknął.
From bad to worse, visualized pic.twitter.com/zt1fFdzzsZ
— Aston Martin F1 updates (@startonpole) November 3, 2024
Sędziowie zmuszeni zostali do przerwania procedury startowej, ale na polach startowych doszło do konsternacji, gdyż część stawki, w tym zdobywca pole position Lando Norris, ruszyła z pól startowych, a część oczekiwała na zielone światło, dające sygnał do kolejnego okrążenia formującego. Dodatkowo na złym polu startowym ustawił się Franco Colapinto, ale sędziowie nie odnotowali tego faktu.
W związku z powyższym procedura startowa została odroczona o 10 minut, a sędziowie poinformowali o odnotowaniu incydentu z pól startowych.
W przerwie kierowcy nie skorzystali z okazji do zmiany opon na deszczowe, mimo iż radary pogodowe wskazywały nieuchronne zbliżanie się chmur deszczowych. W chwili ponownego startu nad torem pojawiły się pierwsze krople deszczu.
George Russell jeszcze przed pierwszym zakrętem wyszedł przed Lando Norrisa i objął prowadzenie.
Równie ostra walka toczyła się za ich plecami, gdzie o pozycje walczyli Tsunoda, Ocon, Leclerc i Lawson, ale spośród tej czwórki jedną pozycje po pierwszym kółku zyskał tylko Leclerc kosztem Lawsona.
Sergio Perez zdążył obrócić się na torze i spać na ostatnie, 18. miejsce, podczas gdy startujący z 17. pola Max Verstappen na drugim kółku był już dzieisąty i nie zamierzał poprzestawać na tym osiągnięciu. Na piątym okrążeniu dognił i wyprzedził Gasly'ego i zabierał się za walkę z Fernando Alonso, którego równie sprawnie pokonał.
Sędziowie z kolei powoli doszli do tego co wydarzyło się na starcie, informując o toczącym się śledztwie względem Russella, Tsunody i Lawsona, którzy podejrzani byli o to samo wykroczenie co Norris oraz Bearmana i Colapinto, którzy zliczyli kolizję. Brytyjczyk szybko otrzymał od nich 10 sekund kary.
W czołówce z kolei George Russell wydawał się budować przewagę, ale ta zatrzymała się na dwóch sekundach i zaczęła gwałtownie maleć. Norris nie był w stanie jednak wyprzedzić rywala i cały czas utrzymywał się za nim w odległości sekundy za nim.
Verstappen z kolei do perfekcji opracował technikę wyprzedzania w pierwszym zakręcie, bez większego problemu połykając, jadącego na siódmym miejscu Oscara Piastriego.
Gdy Verstappen ścigał piątego Charlesa Leclerca, Lewis Hamilton wypadł z toru co skrzętnie wykorzystał jadący za nim Franco Colapinto. Brytyjczyk zdołał powrócić na tor przed Argentyńczykiem, ale ten, ku uciesze tysięcy fanów na trybunach, ładnym manewrem wyprzedził go w sekwencji pierwszych zakrętów.
W między czasie sędziowie poinformowali o tym, że zamieszanie podczas procedury startowej zostanie wyjaśnione po wyścigu, tak więc jego wyniki jeszcze przez jakiś czas nie będą oficjalne.
Sytuacja w zespole Mercedesa zaczynała przypominać tę z Red Bulla. George Russella dość pewnie prowadził przed niemogącym go wyprzedzić Norrisem, a Lewis Hamilton co chwilę narzekał na prowadzenie się swojego auta i tracił pozycje na rzecz rywali czy to Carlosa Sainza, czy Olivera Bearmana, spadając na 15. pozycję.
Na 22. Okrążeniu Max Verstappen mocno zbliżył się do Leclerca tocząc z nim bardzo zacięty ale czysty pojedynek w zakręcie numer 1 oraz 4.
Sędziowie dla odmiany poinformowali o kolejnym wykroczeniu z pól startowych. Jako się okazało w obu bolidach Mercedesa zmieniono przed startem, już po czasie przewidzianym na taką operację, ciśnienie w oponach.
Mimo iż deszcz przybierał na sile, pierwszy na zmianę opon zjechał Charles Leclerc, który zaryzykował założenie na drugą część wyścigu kolejnego kompletu opon przejściowych.
Kilka okrążeń później deszcz w okolicy toru nasilił się i kolejni kierowcy zaczęli zjeżdżać do boksów, wykorzystując tym celu wirtualną neutralizację po tym, jak na torze obrócił się Nico Hulkenberg. Kierowcy cały czas decydowali się głównie na opony przejściowe. Na pełne deszczówki postawił tylko Sergio Perez i kierowcy Visa RB.
Na 29 okrążeniu do boksu zjechali liderzy - Russell i Norris, zostając przy przejściówkach.
Ocon, Verstappen i Gasly objeli prowadzenie w wyścigu opóźniając zjazd do boksów. W ciągu kilku minut tor został kompletnie zalany wodą, a Lando Norris wykorzystał sytuację objeżdżając Russella na dojeździe do czwartego zakrętu.
Chwilę później na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, który miał na celu jedynie uspokojenie stawki i zapewnienie jej bezpieczeństwa.
O tym jak trudne warunki panowały na torze świadczyć może poważny wypadek Franco Colapinto. Tym razem Williams Argentyńczyka został znacznie bardziej pokiereszowany niż podczas kwalifikacji. Do wypadku doszło w szybkiej partii na wyjściu na prostą startową chwilę po tym, jak Colapinto zmienił opony.
Gdy wydawało się, że Red Bull będzie miał kolejne powody do narzekania na wypuszczenie na tor samochodu bezpieczeństwa, pojawiała się czerwona flaga, która w zasadzie dała czołowej trójce darmową zmianę opon i w ten sposób szczęście odwróciło się od Norrisa i skłoniło w kierunku Verstappena, który i tak wcześniejszą jazdą zasłużył na sukces w GP Sao Paulo.
Wyścig został więc przerwany, a sędziowie dodatkowo ogłosili, że zajmują się incydentem z udziałem Nico Hulkenberga, który miał powrócić do rywalizacji po swoim oberku z pomocą osób trzecich, co jak wiemy jest niezgodne z regulaminem i szybko poskutkowało wykluczeniem go z rywalizacji czarną flagą.
FIA poinformowała, że restart wyścigu odbędzie się w formie lotnej, ale trzeba było czekać na poprawę warunków.
Gdy to nastąpiło Ocon utrzymał pozycję przed Verstappenam, a z tylu stawki jeszcze przed restartem poza tor wypadli Bearman i Zhou.
Zaraz po wznowieniu walki Lando Norris popełnił błąd i stracił pozycję na rzecz George'a Russella, na którą tak ciężko zapracował przed przerwą.
Warunki na torze były bardzo trudne o czym przekonał się Oliver Bearman, który w drugim sektorze wyleciał z toru i delikatnie uderzył w bandę z opon, urywając przednie skrzydło.
Maks Verstappen, który wcześniej bez problemu wyprzedzał rywali, tym razem zaczął tracić dystans do lidera- Estebana Ocona. Tempo odzyskał z kolei Lewis Hamilton, który wspiął się na dziewiąte miejsce.
Warunki nie chciały się poprawić i tylko kwestią czasu były kolejne problemy. Doszło do nich na 40. okrążeniu po tym jak Carlos Sainz stracił panowanie nad swoim autem i wyleciał w bandy. Na tor ponownie został wezwany Bernd Maylander.
Drugi restart nie udał się tak dobrze Oconowi i ten dał się na nim ograć Verstappenowi, który świetnie znanym manewrem po wewnętrznej stornie w jedynce wyszedł na prowadzenie.
Tragicznie rywalizację wznowili z kolei Lando Norris i George Russell. Kierowca McLarena spadł na siódme miejsce za swojego zespołowego kolegę, a zawodnik Mercedesa spadł za Leclerca na piątą pozycję, ale udało mu się ją odzyskać po kilku okrążeniach spędzonych za tylnym skrzydłem Ferrari.
W końcówce Sergio Perez ponownie twardo walczył z Lawsonem, który nie pozwolił starszemu koledze łatwo się wyprzedzić, a całe zamieszanie między nimi wykorzystał Lewis Hamilton, który wskoczył na dziesiąte miejsce przed Meksykanina.
Końcowe 10 okrążeń to walka Lawsona, Hamiltona i Pereza oraz popisowa jazda lidera- Maksa Verstappena, który odjeżdżał stawce kręcąc co rusz najszybsze okrążenia. Holender bez problemu zdobył kompelt punktów potwierdzając, że zasługuje na czwarty tytuł mistrzowski w tym roku w przeciwieństwie do Lando Norrisa, który musi poprawić jeszcze wiele rzeczy, aby móc myśleć o pokonaniu rywala jakim jest zawodnik Red Bulla.
Swoje pięć minut po GP Sao Paulo mogą też świętować kierowcy Alpine. Ocon i Gasly uzupełnili podium, ale co ważniejsze zdobycz punktowa pozwoliła ich ekipie na awans aż o trzy pozycje w klasyfikacji konstruktów. Francuzi przeskoczyli Haasa i na trzy wyścigi przed końcem mistrzostw zajmują szóste miejsce.
Za czołową trójką na metę wjechali Russell, Leclerc oraz obaj kierowcy McLarena, z tym, że po doliczeniu kary dla Piastriego ten spadł na 9. miejsce za Yukiego Tsunodę, a przed Liama Lawsona, który do samego końca wybronił dziewiątą lokatę przed Hamiltonem i Perezem.
Pamiętać należny jednak, że o ostatecznej klasyfikacji wyścigu rozstrzygną sędziowie, którzy muszą jeszcze przyjrzeć się wydarzeniom na starcie wyścigu zarówno tych dotyczących przedwczesnego ruszenia z pól startowych, jak i kwestii związanej ze zmianą ciśnienia opon w bolidach Mercedesa.
03.11.2024 19:04
0
Skandal! Specjalnie poczekali aż Lando zjedzie i Max go wyprzedzi, a wtedy bez żadnej przyczyny wprowadzono SC! FIAbull znowu działa!
03.11.2024 19:05
0
A tak serio, to jednak trochę śmieszne. Niby SC był ze względu na trudne warunki, ale to przecież większość zespołów i kierowców podjęło decyzję, by nie zmieniać na dzeczczówki. Skoro było im ciężko, to niech zmieniają na deszczowe i dalej jazda, a nie SC, bo niebezpiecznie... Jak następnym razem ktoś założy slicki i wypadnie, to też SC, bo nie daje rady?
03.11.2024 19:06
0
Gratulacje dla Maxa, zasłużył na ten tytuł zdecydowanie bardziej niż Lando. Po prostu geniusz. Za rok może się uda brytyjczykowi, liczę na to z całego serca. Czy boli? Tak, i to bardzo. Mogę przynajmniej liczyć na tytuł konstruktorów dla McLarena. Widzimy się w Las Vegas
03.11.2024 19:07
0
Dominacja trwa !!! RB co za poprawki, jak patrzyłem dzisiaj na czasy okrazen to była przepaść ponad sekunda na okrazeniu miazga wrócił RB z początku roku. Czas zmienić ten chory przepis zmiany opon podczas czerwonej flagi. Zakaz zmiany opon powinnien być. McLaren bez szans z takim bolidem jak dzisiaj RB nikt nie ma podjazdu.
03.11.2024 19:07
0
Świetna jazda Maxa. Kibicuję mercowi ale miło dziś się oglądało Jego jazdę.
03.11.2024 19:07
0
Lando powinien dostać 15 sekund kary za wyprzedzenie Hamiltona, Alonso i Tsunody po za torem. Wiadomo, wiadomo, Max faworyzowany, tak tak ;-)
03.11.2024 19:08
0
I ogólnie brawo dla Maxa!! W następnym wyścigu może już zdobyć tytuł. Bardzo dobra jazda w deszczu, ładnie nadrabiał, z 17 na 1 miejsce, GOAT
03.11.2024 19:08
0
Lando musi po prostu zacząć radzic sobie z presją. To jego największa bolączka
03.11.2024 19:09
0
Ten wyścig dokładnie pokazał, że Lando nie ma mentalu mistrza świata na tę chwilę. Pokazał również kto jest nadal najlepszym kierowcą w stawce.
03.11.2024 19:09
0
Prawdziwy wyścig pokazał ile jest wart McLaren i Norris, któremu tutaj by wylizali tylną część ciała tylko dlatego, że typ zebrał punkty w momencie kiedy inni niedomagali. W podobnych osiągach widać jak jest
03.11.2024 19:10
0
BRAVO maFIA. BRAVO FIABULL. Zrobią wszystko by przepchnąć maksiowi majstra. Czerwo w quali dopiero gdy było wiadomo że nie poprawi okrążenia i teraz czerwo gdy Norris zjechał po opony. HA TFU
03.11.2024 19:11
0
No cóż, primadonna Norris może sobie bezkarnie wyprzedzać poza torem. W końcu jest brytolem, więc mu wszystko wolno. Piękna weryfikacja szans Norrisa na mistrzostwo i to mimo pomocy brytolskiej mafii.
03.11.2024 19:11
0
Myślę, że można już ogłosić Mistrza świata 2024. Poza tym, Max dzisiaj pojechał niesamowicie, Ocon też. Gasly miał bardzo dużo szczęścia.
03.11.2024 19:12
0
YEEEEEEEES! TU TU TU DU MAX VERSTAPPEN! 62 pkt przewagi, już nic mu tego nie zabierze! Trzecim bolidem w stawce z P17 na P1! I jednocześnie potwierdziło się że norris nie zasługuje na walkę o WDC w tym roku. No i miła niespodzianka - Russell zasłużenie awansował przed hamiltona w WDC. Najważniejsza wiadomość - tytuł rozstrzygnie się przed końcem sezonu. Teraz pytanie - kiedy? W Las Vegas czy w Katarze?
03.11.2024 19:12
0
Max poraz kolejny pokazał jaki z niego goat. Jego jazda w deszczu to poziom więcej niż mistrzowski. Lando nie ma podjazdu, za dużo błędów. Lando jest bardzo przecietny. Co najwyżej może zostać kierowcą dnia na pocieszenie jak norisiary nie odpuszcza głosowania
03.11.2024 19:12
0
I jak tam psychofani RBR , dzisiaj czerwona nie przeszkadza ??? Jesteście śmieszni i nie tyczy się to kibiców RBR tylko tych płaczków wietrzacych skandal , układ i drukowanie wyników. Co do samego GP był to za razem najlepszy wyścig Maksa i przede wszystkim super mądry. Bez głupot, wyczucie , miał wszystko , szczęka mi opadła z wrażenia. Mistrzowsta mamy rozstrzygnięte, Lando choć czasem pieruńsko szybki pokazuje ile brakuje mu jeszcze do tytułu. Alpin zrobiło swoje własne show mumust go one , wielkie brawa . Georg całkiem fajnie a Lewisa to w pierwszej części było mi zwyczajnie szkoda . Widać było jak ten samochód latał po całym torze .
03.11.2024 19:12
0
@11 Czerowno było dzisiaj jak Colapinto się rozwalił xD przedtem nie było podstaw do czerwonej flagi
03.11.2024 19:13
0
Coś się w RB obudziło w ostatnim czasie, może nie mają nadal najlepszego bolidu, ale wystarczająco aby już teraz pozbawić Norrisa szans na tytuł. Max pojechał mistrzowsko i trzeba to przyznać nawet gdy nie nie lubię. Deszczowy wyścig więc widowiskowy, szkoda jedynie, że Max nie miał praktycznie konkurencji. McLaren z ewidentnym spadkiem osiągów, Ferrari było nigdzie podobnie jak Mercedes. Liczyłem na mocną walkę koło w koło a zapowiada się, że Verstappen zdominuje 3 ostatnie wyścigi - tytuł ma praktycznie zagwarantowany podobnie jak McLaren MŚ konstruktorów.
03.11.2024 19:13
0
@14 Wybacz mój drogi ale rb był na tym torze najszybszy :)
03.11.2024 19:14
0
@4 xD
03.11.2024 19:14
0
Lando kolejny raz pokazał dlaczego nie zasługuje na tytuł. Znowu zepsuł start (już po raz kolejny w tym roku), a potem zepsuł restart tracąc kilka miejsc. Już nie wspominając o tym jego dziwnym zachowaniu, gdzie rozpoczął drugie okrążenie formujące. I także Max pokazał kto tu rządzi. Z 17-stego na 1-sze w takich warunkach. Po prostu kapitalna jazda.
03.11.2024 19:15
0
RB przygotował pocisk a nie bolid. Gdyby nie pech w kwalifikacjach to pewnie by startowali z P1 albo okolic. Z drugiej strony gdyby nie fart w wyścigu to by go nie wygrali :-) Szkoda Norrisa - tytuł już rozstrzygnięty pozostałe trzy wyścigi nie będą mieć znaczenia bo musiałaby być jakaś katastrofa dla RB żeby VER nie zdobył trzeciego tytułu. Gratki dla RB chociaż ich nie lubię. Gratki dla VER za majstra chociaż go bardzo nie lubię za bucowatość i jazdę nie fer. W tym wyścigu widać było że ktoś nad nim popracował i zachowywał się inaczej. Co zaprocentowało. Nie wiem co się dzieje z PER bo RB miał kosmiczny bolid w ten weekend a on nie potrafił tego wykorzystać. Może mu już wszystko jedno bo wie że to jego ostatni sezon? Czeka nas jeszcze walka o majstra zespołowego i tutaj wszystko możliwe więc ostatnie trzy wyścigi pod tym kątem będą ciekawe. Mam nadzieję że w przyszłym roku będzie wyrównana walka i o tytuł będzie się biło 3-4 kierowców. Wtedy sezon będzie ciekawy. Z drugiej strony... taki urok obecnej F1 że jak się bije o majstra więcej niż 1 kierowca to już jest dobrze :D
03.11.2024 19:15
0
@ 14 slipperyfinger I takim wpisem widać kto jest kibicem a psychofanem . Chyba każdy to rozróżnia. @4 Litwak Niestety ale głupoty opowiadasz . Ja tam stoję murem za Lewisem I liczę że więcej pokaże w czerwonym bolidzie . Dzisiaj Maks leciał jak Hamilton za najlepszych lat i taka jest prawda
03.11.2024 19:16
0
Nie zapominajcie że nad Georgem wisi podwójna kara za procedurę startu i ciśnienie w oponach.
03.11.2024 19:18
0
Jedna zła decyzja McLarena albo dobra sędziów i Max ma Finał. Oczywiście i tak miał najlepsze auto i jechał jak przystało na mistrza.
03.11.2024 19:18
0
Można bez końca dyskutować kto kogo faworyzuje, ale na końcu i tak liczy się jazda, a w tej kwestii dyskusji nie ma - Max dzisiaj zmiażdżył Lando - knockout !!!
03.11.2024 19:18
0
@1 @4 @11 @19 @22 @23 Dobre żarty, naprawdę się uśmiałem :D Dzięki Panowie :D :D :D
03.11.2024 19:18
0
Każdy może Maxa nie lubić. Jest arogancki, buńczuczny i dla wielu nie do przetrawienia. Ale kierowcą jest wielkim. Tym wyścigiem pokazał, że jest najlepszym kierowcą tego sezonu. Zrobił różnicę i tyle. Jestem fanem jego talentu, ale nie osobowości. Ale cieszę się, że zamknął usta krytykom. Dziękuję Max, że warto Ci kibicować. Jesteś wielki! :)
03.11.2024 19:21
0
Dzisiaj Max pojechał mega. Nie lubię go, ale był genialny. Trzeba oddać cesarzowi co cesarskie. Norris nie dorasta mu do pięt.
03.11.2024 19:23
0
Wpisy osób, które widnieją powyżej mnie ewidentnie mi pokazują, że to jakiś bullshit ze stront F1 Dziel Pasję, a nie prawdziwi userzy. Nie wierzę, że można być aż tak zaślepionym. ;) Max jest bucem i ignorantem. Ale gościu zrobił dziś robotę. ;) Szkoda w ogóle tego komentować. ;)
03.11.2024 19:27
0
Wasz McLaren I wasz lando ustawiony w rzędzie
03.11.2024 19:31
0
Nie no brak słów.Widać że Verstappen jest faworyzowany.
03.11.2024 19:32
0
@27 A co Cię tak śmieszy w mojej wypowiedzi? Jakieś konkrety czy sobie po prostu trolujesz? :-)
03.11.2024 19:35
0
@19 nie RB tylko Max był najszybszy disiaj.
03.11.2024 19:36
0
Kolega Litwak znowu zapomniał wziąć leków.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się